20.10.2024 10:52 20 PM
Śmierć poniosły cztery osoby w tym dwójka dzieci, a 15 zostało rannych. Wstępne ustalenia mówią o tym, że 37-letni kierujący ciężarówką najechał na tył pojazdów poprzedzających.
Są wyniki krwi 37-latka, który jest podejrzany o spowodowanie karambolu na S7.
— Mężczyzna nie był pod wpływem substancji psychoaktywnych - przekazała prokuratura.
Nie wykazano, żeby podczas wypadku kierowca używał telefonu.
Śledczy wszczęli postępowanie w kierunku przestępstwa spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to do 15 lat więzienia.
W karambolu brało udział łącznie 56 osób w tym dwoje dzieci w wieku 7 i 10 lat, rannych zostało 19 osób, do szpitala trafiło 15 osób.
Jeszcze dziś ma zostać przesłuchany kierowca ciężarówki.
Wcześniej pisaliśmy:
Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek (18 października) o 23:20 na zjeździe z drogi ekspresowej S7 na S6 w powiecie gdańskim.
— Prawdopodobnie kierowca ciężarówki taranował auta poprzedzające, został zatrzymany przez policję - informowało Pomorskie998.
Jak mówił Radiu ZET jeden ze świadków karambolu, przed przyjazdem służb na pomoc poszkodowanym natychmiast ruszyli inni kierowcy. – Ludzie tam biegali z apteczkami i gaśnicami. Tam był wielki chaos, ludzie biegali, próbowali pomagać wszystkim dookoła. Straszny widok. Auta totalnie zmiażdżone, ludzie zakleszczeni w samochodach – wspomina.
Szczegóły zdarzenia bada Prokuratura Rejonowa w Pruszczu Gdańskim. Po wypadku policja zatrzymała 37-letniego kierowcę tira.
– Trwają bardzo intensywne czynności śledcze. Są przesłuchiwani świadkowie. Na niedzielę są zaplanowane czynności z udziałem zatrzymanego kierowcy - poinformował Mariusz Duszyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Od kierowcy została pobrana krew do badań. Prokuratura czeka na wyniki badań toksykologicznych.
W poniedziałek mają odbyć się sekcje zwłok ofiar zdarzenia.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.