21.09.2024 12:30 14 OR
Ze względu na transportowany materiał przyjęcia rosyjskiej jednostki odmówiła już Norwegia i Litwa. Gdzieś jednak uszkodzony statek z niebezpiecznym ładunkiem musi zacumować. Do którego portu wpłynie płynący po Bałtyku statek „Ruby”?
W tym komunikacie niepokoi właściwie wszystko – pochodzenie statku, jego załadunek i to, że jednostka jest uszkodzona. Pływające po Morzu Bałtyckim „kukułcze jajo” przewozi 20 tys. ton azotanu amonu, czyli saletry amonowej. To właśnie ta substancja była przyczyną ogromnej eksplozji w Bejrucie w 2020 roku. Wybuchło tam wówczas 2,75 tys. ton substancji. „Ruby” przewozi siedmiokrotnie większą ilość tego załadunku.
Podczas transportu ładunku jednostka osiadła na mieliźnie, ma uszkodzony kadłub, śruby napędowe oraz stery. Naprawy chciano dokonać w Norwegii, u wybrzeży której przez kilka dni oczekiwała na wejście do portu. Ostatecznie Norwegowie nie zgodzili się na dokonanie u nich naprawy. Co więcej, podczas postoju statku, odkryli w nim, jak i w uprawnieniach załogi, szereg dodatkowych nieprawidłowości .
Następnie na swoich radarach wytropiły statek Duńczycy. Kilka dni temu jednostka wpłynęła na ich wody. Według duńskich mediów "Ruby" zmierza teraz w stronę Litwy, kraj jednak zdążył już odmówić przyjęcia jednostki. Premier Ingrida Šimonyte w czwartek powiedziała, że "ładunek nie zostanie wpuszczony".
Póki co, jego trasa jest mocno monitorowana przez duńskie władze, które spekulują, że statek może być częścią rosyjskiej wojny hybrydowej.
Statek "Ruby" został zarejestrowany na Malcie. Jest własnością libańskiego przedsiębiorstwa Sea Spirit Enterprise, które ma syryjskich właścicieli.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@kociewie24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 882 657 684.