03.07.2024 11:00 3 TS
Turyści oraz mieszkańcy wypoczywający na nadmorskich plażach powinni być informowani w alertach o sinicach. Taki wniosek wystosowało Stowarzyszenie Czyste Pomorze. - Problem zakwitu sinic w Zatoce Gdańskiej przybiera na sile z roku na rok - przekonuje prezes zarządu Grzegorz Głowacki. Czy będą alerty? Jest odpowiedź Głównego Inspektora Sanitarnego.
Stowarzyszenie Czyste Pomorze, które ma swoją siedzibę w Gdyni, wysłało wniosek do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku, a także do Głównego Inspektora Sanitarnego. Apelują w nich o uruchomienie alertów RCB z informacją o kąpieliskach, w których panuje rozkwit sinic.
— W połowie maja wystosowaliśmy wniosek do WCZK w Gdańsku, który wskazał, że tylko informacja z PCZK może skutkować uruchomienie alertu RCB. W treści alertu ma być dodatkowa informacja, że bieżący stan kąpielisk można sprawdzić na Serwisie Kąpieliskowym https://sk.gis.gov.pl - czytamy w piśmie stowarzyszenia do GIS.
Problem z sinicami na Pomorzu występuje co sezon turystyczny.
— Problem zakwitu sinic w Zatoce Gdańskiej przybiera na sile z roku na rok - przekonuje Grzegorz Głowacki, prezes zarządu Stowarzyszenie Czyste Pomorze. - Przyczyn rozkwitu sinic jest kilka, ale do kluczowych należą: temperatura wody, siła wiatru oraz zawartość w wodzie fosforanów i azotanów, dzięki którym sinice szybciej rozmnażają się. Na dwa pierwsze powody nie mamy wpływu, bo natura o tym decyduje. Natomiast, ilość fosforanów i azotanów, to efekt działalności ludzi.
Jak zauważa 'wszystko zaczyna się na polach w dorzeczu Wisły i na Pomorzu'.
— Rolnicy stosują duże ilości nawozów sztucznych zawierających właśnie fosforany i azotany, które mają zapewnić większy wzrost uprawianych roślin. Niestety, nadmiar tych nawozów jest spłukiwany przez deszcze do strumieni i rzek, i ostatecznie trafia do Wisły lub bezpośrednio do Zatoki Gdańskiej z pomorskich pól. Od kilku lat wiele organizacji podejmuje działania edukacyjne na rzecz środowisk rolniczych w celu przekonania do ograniczenia ilości i rodzaju stosowanych nawozów sztucznych. Niestety, jak widać po ilości sinic, niezbyt skuteczne - twierdzi prezes zarządu. - Problem sinic jest bardzo poważny, bo nie chodzi o zamknięcie jednej czy drugiej plaży w sezonie letnim. Chodzi o warunki życia ponad miliona Pomorzan mieszkających nad Zatoką Gdańską. Tylko ogólnopolskie działania mogą zapewnić ograniczenie zakwitu sinic i uratowanie ekosystemu Bałtyku - podkreśla Głowacki.
Póki co stowarzyszenie stara się o uruchomienie alertów. Czy będą wysyłanie komunikaty? Główny Inspektora Sanitarny stawia sprawę jednoznacznie.
— Biorąc pod uwagę, iż nadmierny zakwit sinic jest zjawiskiem bardzo dynamicznym, szczególnie w wodach morza Bałtyckiego, dochodzić może do sytuacji, że jednego dnia PPIS wydaje więcej niż jedną ocenę bieżącą jakości wody w kąpielisku. Z pisma Pana Prezesa wynika, że alerty RCB miałyby dotyczyć tylko informacji o zagrożeniu z uwagi na wystąpienie nadmiernego zakwitu sinic. Wydaje się, że może to wprowadzać w błąd kąpiących się, jeśli zakaz będzie odwołany po kilku godzinach lub jeśli na kąpielisku będzie np. obowiązywał zakaz wynikający z przekroczenia parametrów mikrobiologicznych - czytamy w odpowiedzi Krzysztof Saczka, zastępcy Głównego Inspektora Sanitarnego.
Saczka wskazuje też na problem terytorialny.
— Z pisma Pana Prezesa wynika, że alerty RCB są sprecyzowane terytorialnie dla grupy osób znajdujących się na wybranym obszarze, jednak nie wynika z tego jak definiowany jest ten obszar. Należy mieć na uwadze, iż sieć kąpielisk na wybrzeżu Bałtyckim, w niektórych lokalizacjach, jest bardzo gęsta, kąpieliska są od siebie oddalone poniżej 1 km. Tu również może być sytuacja, że na jednym kąpielisku będzie obowiązywał nadmierny zakwit sinic, a na sąsiednim kąpielisku już nie. Biorąc pod uwagę informacje znajdujące się na stronie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, że najmniejszym obszarem, na który może być wysyłany alert RCB, jest powiat, w powyższej sytuacji (kąpielisk z różną oceną będących w tym samym powiecie) może dojść do wprowadzenia w błąd kąpiących się w zakresie aktualnej oceny jakości wody na kąpielisku - wyjaśnia zastępca GIS.
GIS tym samym nie przychylił się do prośby prezesa zarządu Stowarzyszenia Czyste Pomorze.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.