15.01.2024 09:32 13 PM
Kobieta, która znajdowała się w aucie uderzonym przez pociąg miała głównie obrażenia głowy. Według śledczych nie były one następstwem wypadku. Zarzut zabójstwa usłyszał mąż kobiety.
Wracamy do tragicznego zdarzenia sprzed kilku dni. W środę, 10 stycznia 2024 r., o godz. 20:43 w Mezowie w powiecie kartuskim szynobus zderzył się z samochodem osobowym. Zginęła 31-letnia kobieta, która siedziała na miejscu kierowcy.
Na pierwszy rzut oka całe zdarzenie wyglądało na nieszczęśliwy wypadek. Jednak śledczy w bagażniku auta odkryli ślady krwi kobiety, która w momencie zderzenia znajdowała się za kierownicą.
W piątek została przeprowadzona sekcja zwłok 31-latki. Jak poinformowała rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk kobieta miała głównie obrażenia głowy, które nie były następstwem wypadku.
— To obrażenia zadane obcą ręką tępym narzędziem. Jak ustalili śledczy, do zabójstwa doszło w salonie, w miejscu pracy kobiety – powiedziała dla PAP Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Śledczy ustalili, że podejrzany 34-letni Tomasz K. przewiózł kobietę w bagażniku i pozostawił w samochodzie na torowisku. Następnie w auto uderzył pociąg.
Para była w trakcie rozwodu. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że Tomasz K. od dawna dręczył psychicznie swoją żonę. Miał też korzystać z terapii.
Prokuratura poinformowała także, że mężczyzna został już przesłuchany i częściowo przyznał się do zbrodni.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.