To miał być łatwy mecz. Lider na własnym parkiecie podejmował ostatni zespół tabeli. Jednak w sporcie zdarzyć się może wszytko. Nie wiele brakowało, żeby doszło do niespodzianej wygranej AZS-u Białystok.
Wystarczyło kilka błędów, by białostoczanki wygrały pierwszą partię. Równie wyrównanie gra toczyła się w drugiej części spotkania. Górą znowu były przyjezdne. Atom obudził się w trzecim secie. Serwując kibicom w Ergo Arenie doskonałą siatkówkę. Na pierwszej przerwie technicznej gospodynie prowadziły 8:0! Po drugiej było 16:5. Od tego momentu punkty zdobywały już tylko sopocianki, zwyciężając 25:5!
Po takie partie wydawało się, że siatkarki AZS-u Białystok nie będą miały już nic do powiedzenia. Podopieczne Alessandro Chappini musiały jednak walczyć do samego końca, by doprowadzić do tie-breaka. W piątym secie zespoły grały punkt za punkt. Skuteczny blok w końcówce zadecydował o zwycięstwie Atomówek.
Atom Trefl – AZS Białystok 3:2 (21:25, 22:25, 25:5, 25:22, 15:13)
ATOM TREFL: Bełcik 7 , Świeniewicz 5, Tokarska 2, Konieczna 18, Sieczka 3, Dziękiewicz 19, Saad (libero) oraz Ozsoy 18, Hodge 11, Ssuschke-Voigt 6, Wilk, Kożuch
AZS: Muhlsteinova, Kowalenko, Jack 9, Sieradzan 18, Kruk 11, Kuczyńska 11, Durajczyk (libero) oraz Sizowa 2, Łozowska, Cabajewska, Thompson 3