27.11.2023 17:00 10 Tomasz Smuga Zakątek Sztuki
Trenuje w LKS Ziemi Puckiej. Sport to nie jedyna pasja pochodzącego spod Pucka Dawida Zalińskim. Na Youtube ukazał się najnowszy utwór Zalina. - 'Zamilcz' opowiada o tym, że słowa potrafią mieć większą siłę niż czyny - podkreśla.
Rozmawiamy z Dawidem Zalińskim, autorem utworu "Zamilcz".
Tomasz Smuga: W opisie piosenki czytamy, że to numer z jasnym, konkretnym przekazem. Jak piszesz "nieraz lepiej skleić pysk, a otworzyć serce". O czym jest ta piosenka?
Dawid Zaliński: Mój najnowszy numer "Zamilcz", również jak i pozostałe inne utwory, powstały na podstawie moich doświadczeń życiowych. Muzyka, którą tworzę to dokładnie ja. Moje lęki, traumy, przykre doświadczenia, przemyślenia oraz też siła, którą zyskałem przez wszystkich ludzi, którzy próbowali niszczyć mi życie, poprzez swoje zachowania wobec mojej osoby. Przede wszystkim, właśnie o tym jest numer "Zamilcz". Mogą doprowadzić do depresji, a w skrajnych przypadkach nawet do prób samobójczych. Wylewam tam swoje całe emocje oraz opowiadam też o tym jak ja to przeżywałem, siedząc w "ciemnej sypialni". Opowiadam również o sile, którą zyskałem dzięki tym doświadczeniom i że takie cierpkie słowa już na mnie nie działają. Wygrałem tę walkę z myślami i nie zacząłem od zera. Od zera - mam na myśli to - że sporo musiałem pracować na to by stać się osobą, którą teraz jestem. Pracowałem również z psychologiem sportowym, ponieważ całe życie uprawiam sport i biegam. Jest to też pewien rodzaj ucieczki od tego wszystkiego co musiałem przechodzić. To wszystko co mnie ukształtowało na silnego, znającego swoją wartość człowieka, nie może mnie ponownie zniszczyć. Swoją muzyką chcę pomagać innym.
TS: W swojej najnowszej piosence na co chcesz zwrócić uwagę?
DZ: Chcę pokazać na swoim przykładzie, że mimo tylu trudnych sytuacji, zawsze jest wyjście. Zawsze można stać się kimś. Nie warto niszczyć się przez ludzi, którzy sami próbują nam rzucać kłody pod nogi. Takie zachowania są dla mnie niezrozumiałe i dla mnie tacy ludzie nie mają miejsca w moim życiu. Jest to naprawdę skrajne i nie wiem jak można być kimś takim. Jak można bez powodu czepiać się niewinnego człowieka i doprowadzać go do łez, cierpienia, depresji. To wszystko co przyżywamy w dzieciństwie, później ma wpływ na to kim się stajemy w późniejszym wieku. Ten numer również kieruję w tą drugą ciemną stronę. Do ludzi, którzy przejawiają zachowania agresji emocjonalnej i próbują być górą za wszelką cenę. Muszą oni sobie zdać sprawę z tego, jaką krzywdę robią innym, ale także i sobie. Ich największa pozorna siła to ich największa słabość. Takimi zachowaniami sami się niszczą. Nie będą dobrymi ludźmi, jeśli się nie zreflektują, a dla mnie największą wartością jest po prostu bycie dobrym człowiekiem. Dla innych, ale również i dla siebie. Trzeba szanować innych ludzi jak i siebie.
TS: Jaka muzyka ciebie interesuje?
DZ: Co do muzyki jaka mnie interesuje, to jest raczej każdy rodzaj, który trafia w moje gusta brzmieniem oraz liryką. Nie mam określonego gatunku muzycznego, który mnie interesuje. Uwielbiam utwory z którymi sam mogę się utożsamiać oraz z których można coś mądrego wyciągnąć. W jakim kierunku chcę tworzyć? Dokładnie w takim w jakim idę. Chcę dzielić się swoimi przeżyciami, po to by móc komuś pomóc i dać siłę. Chce pokazać osobom, które walczą z trudnościami, że nie są same i że z pewnością dadzą sobie radę, tak jak udało się to mi. Rozumiem jakie wszystko jest to ciężkie, dlatego właśnie bez problemu mogę wejść w skórę innych osób i poczuć to co one czują. Dlatego wiem w jaki sposób mogę im pomóc. Treść mojej muzyki właśnie będzie opierała się na tym i będę szedł właśnie w tym kierunku, przy okazji bawiąc się stylami muzycznymi, ponieważ chcę by moja muzyka nie była monotonna, tylko wszechstronna. Chcę docierać swoją twórczością do wszystkich grup wiekowych, z szczegolną uwagą do ludzi w moim wieku. Właśnie dla tej grupy ludzi chcę docierać, bo wiem, że każdy w moich utworach może znaleźć część siebie. Ta muzyka to moja terapia, która również może stać się terapią dla innych.
TS: Pochodzisz z powiatu puckiego.
DZ: Pochodzę z małej wioski sąsiadującej bezpośrednio z Puckiem, w którym właśnie się urodziłem 20 lat temu. W Błądzikowie mieszkałem całe swoje życie, do czerwca 2023 roku, w którym przyszedł czas na zmiany i podjąłem decyzję rozpoczęcia już dorosłego życia i pójścia na swoje. Aktualnie mieszkam w Gdyni, a dokładniej w Chyloni. Skąd pseudonim Zalin? Właśnie stąd, że już od nastolatka znajomi na mnie tak wołali. A dokładniej to skrót od mojego nazwiska Zalin-ski, tylko bez zmiękczenia.
TS: Dziękuję za rozmowę.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.