Jechała drogą ekspresową pod prąd. Zauważył ją patrol policji. 70-latka, która kierowała autem, tłumaczyła, że jechała do centrum handlowego i wybrała najkrótszą trasę. Mieszkanka Gdańska została ukarana mandatem karnym w wysokości 2 tysięcy złotych
W miniony piątek, po południu kryminalni z komisariatu na gdańskim Przymorzu zareagowali na niecodzienny widok na drodze ekspresowej S-6, na łączniku pomiędzy al. Armii Krajowej a ul. Słowackiego zauważyli jadący z przeciwka, tym samym pasem ruchu, „pod prąd” samochód marki Kia.
— Kierująca tym autem zatrzymała się, gdy mundurowi użyli sygnałów świetlnych, zaznaczając w ten sposób swoją obecność, a tym samym powstrzymując kierującą od dalszej niebezpiecznej jazdy. Kryminalni na miejsce wezwali patrol ruchu drogowego, który podjął dalsze czynności wobec kobiety. W rozmowie z 70-letnią gdańszczanką, która kierowała kią, funkcjonariusze ustalili, że jechała ona do centrum handlowego i w tym celu wybrała najkrótszą trasę. Kobieta była trzeźwa i miała prawo jazdy - informuje gdańska policja.
Fot. KMP Gdańsk
Stróże prawa poinformowali kierującą, że jazda niezgodna z kierunkiem ruchu drogą ekspresową jest wykroczeniem, lecz przede wszystkim stanowi śmiertelne zagrożenie nie tylko dla niej, ale również dla innych uczestników ruchu drogowego.
— Za skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie mieszkanka Gdańska została ukarana mandatem karnym w wysokości 2 tysięcy złotych i 15 punktami karnymi. Funkcjonariusze poinformowali kierującą, że wystąpią z wnioskiem o skierowanie ją na badania lekarskie, które stwierdzą, czy może ona nadal kierować pojazdami - czytamy w komunikacie gdańskiej policji.
W trosce o bezpieczeństwo policjanci asystowali kię do najbliższego parkingu przy obwodnicy, skąd 70-latka bezpiecznie i zgodnie z przepisami mogła kontynuować jazdę.
Policjanci informują, że aby unikać jazdy "pod prąd" należy uważnie obserwować znaki, w tym przypadku nakazy jazdy i zakazy wjazdu, a także obserwować innych użytkowników, zwłaszcza kierunek, w jakim się poruszają.