W weekend dożynki zawitały do Szemuda, Strzepcza i Kosakowa. Nie zabrakło atrakcji dla małych i dużych – dmuchańce, stoiska z lokalną żywnością czy rękodzieło. „Dożynki to nie komercja, to dziękczynienie za to, że każdy policjant, nauczyciel, redaktor czy osoby wykonujące jakieś inne zawody będą mieli chleb przez całą zimę” – mówi wójt gminy Szemud Ryszard Kalkowski.
W Kosakowie świętowano w sobotę (3 września).
— Świętujemy w tradycyjny sposób jak na gminę Kosakowo przystało. Zaczęliśmy korowodem od Pierwoszyna do Kosakowa. O godzinie 14:00 była msza dożynkowa i potem było tradycyjne wręczenie darów, przywitanie rolników, podzielenie chlebem, a potem rozpoczęliśmy wszystkie atrakcje dla wszystkich mieszkańców – wymienia wójt Marcin Majek.
Przygotowano takie atrakcje jak dmuchańce, boisko do piłki nożnej, foodtrucki, koncerty zespołu Loka i Long&Junior.
— Lato było cieple. Plony, które zebrali rolnicy są dobre. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku nie będą gorsze. Gmina Kosakowo dynamicznie się rozwija, ale rolników w gminie jest cały czas sporo. Mamy dużo terenów czynno-rolniczych – dodaje Majek.
Natomiast w niedzielę (4 września) dożynki zawitały do Strzepcza i Szemuda.
— Jesteśmy na Kaszubach, więc mszą świętą rozpoczynaliśmy dożynki. Przewidzieliśmy w programie większy czas na tzw. korowody pojazdów, które przyjeżdżały, aby pokazać sprzęt rolniczy. Pełne zaskoczenie i ukłony dla naszych sołtysów, bo każde sołectwo zorganizowało przedziwny pojazd. W przyszłym roku będziemy musieli zarezerwować więcej czasu na te korowody – wyjaśnia wójt Ryszard Kalkowski.
Podczas wydarzenia podpisano nowe partnerstwo. Uczestnicy mogli korzystać z takich atrakcji jak rękodzieło, porcelana, wyroby regionalne. Nie zabrakło domowej grochówki, wesołego miasteczka czy profilaktyki zdrowia.
— Odkąd rozpoczęliśmy dożynki 8 lat temu, one cały czas ewoluują. Widać to zaangażowanie. W tym roku 15, 16 samorządów nas odwiedziło. Nie zapomnijmy o rolnikach, to jest ich święto. Rolnicy są zadowoleni z plonów, pomimo tego, że była susza. Cena zboża też jest dosyć dobra. Drogo się zbierało ziarno. Dożynki to nie komercja, to dziękczynienie za to, że każdy policjant, nauczyciel, redaktor, czy osoby wykonujące jakieś inne zawody będą miały chleb przez całą zimę – podkreśla Kalkowski.
W Szemudzie na dożynkach pojawili m.in. starosta wejherowski Gabriela Lisius, zastępca prezydenta Wejherowa Arkadiusz Kraszkiewicz, posłanka Henryka Krzywonos-Strycharska czy burmistrz Krzysztof Krzemiński.
Gmina Linia święto plonów zorganizowała w Strzepczu.
— Program bogaty, wyróżniliśmy najpiękniejsze zagrody w konkursie „Piękna wieś pomorska”. Wręczyliśmy odznaczenia marszałka województwa pomorskiego dla najlepszej seniorki. Podziękowaliśmy sołtysom za zaangażowanie w promowaniu gminy Linia – mówi wójt Bogusława Engelbrecht. - Dożynki są wspaniałą okazją uhonorowania i podziękowania za te działania, które mają miejsce w ciągu roku.
Nie obyło się bez konkursu na wieniec dożynkowy. Wygrało sołectwo Lewino, na drugim miejscu było Smarzyno, zaś na trzecim Niepoczołowice. Linia otrzymała nagrodę specjalną, ponieważ tydzień temu wieniec zwyciężył w powiatowym konkursie i będzie reprezentować powiat wejherowski podczas wojewódzkich dożynek.
Na wydarzenie zawitało stoisko z wojskiem polskim, które zachęcało do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, samochody zabytkowe. Gwiazdą wieczoru był zespół Freaky Boys.