12.04.2022 15:30 46 PM
"O nas nikt nie myśli, nikt z nami nie rozmawiał" - mówili mieszkańcy podczas spotkań z przedstawicielami spółki, która ma wybudować pierwszą w Polsce atomówkę. Spotkania wzbudzały wiele emocji, były gwarne i dynamiczne. Uczestnicy otrzymali garść nowych informacji, ale nie brakowało pytań, a wiele kwestii budziło kontrowersje.
Pełne sale – w Słajszewie, Jackowie, Sasinie i Kopalinie na terenie gminy Choczewo. To tam odbyły się pierwsze spotkania inwestora - Polskie Elektrownie Jądrowe, który planuje wybudować elektrownie atomową, z mieszkańcami. Uczestników interesowały zagadnienia związane z nową infrastrukturą, oddziaływaniem na człowieka, zagrożeniami dla bezpieczeństwa czy turystyki, a także szanse dla lokalnego biznesu czy wpływ na krajobraz. Czytaj więcej: Kolejny krok w kierunku budowy atomówki na Pomorzu.
Jedni są za, inni przeciw budowie elektrowni w ich gminie, jedno jest pewne - spotkania, które odbyły się w ostatnim czasie przyciągnęły głównie przeciwników atomu i to wyłącznie oni zabierali głos.
— Przeprowadziłam się do Sasina, żeby mieć ciszę i spokój, a tutaj będzie bajzel – mówiła mieszkanka na spotkaniu w Sasinie.
— Od wielu lat budowaliśmy tutaj gospodarstwa agroturystyczne i z tego żyjemy, a państwo dzisiaj odbiera nam chleb. Nie ma czegoś takiego jak turystyka atomowa – to jeden z głosów, który można było usłyszeć w świetlicy wiejskiej w Słajszewie.
Poruszenie podczas rozmów w Sasinie wzbudziła informacja, że budynek reaktora będzie miał 100 metrów wysokości. Podobnie mieszkańcy reagowali na wiadomości o wycięciu kilkuset hektarów lasów czy o drogach, które będą przechodzić blisko ich miejscowości.
Formuła spotkań bazowała na prezentacji, którą przedstawiciele PEJ omawiali, następnie mieszkańcy do każdego z poruszanych tematów mogli zadawać pytania. I na to właśnie czekali, chcieli rozmawiać przede wszystkim o tym co ich najbardziej nurtuje.
— Mieszkańcy słusznie wskazują, że mają konkretne sprawy do rozpatrzenia. Ludzie chcieliby się czegoś konkretnego dowiedzieć, może zmieńmy formułę, żeby zadawać konkretne pytania – mówił uczestnik jednego ze spotkań.
— Te slajdy nic nie wnoszą – tak z kolei reagowali mieszkańcy Kopalina na specjalistyczny, fachowy język, którym często posługiwali się prowadzący.
— Nie odpowiadają na pytania i ignorują ludzi – krzyczała uczestniczka spotkania w Kopalinie.
Przedstawiciele inwestora gwarantowali, ze żadna z wątpliwości nie zostanie bez odpowiedzi.
— Wszystkie pytania, które padają są zapisywane i nasi specjaliści na nie odpowiedzą i wszystko zostanie opublikowane – mówiła podczas spotkania przedstawicielka PEJ.
— Chcemy referendum, a nie sondaży. Niech wypowiedzą się mieszkańcy – mówił jeden z uczestników rozmów.
— Chodzi o pieniądze, a my? O nas nikt nie myśli, nikt z nami nie rozmawiał – zarzucali uczestnicy spotkania w Kopalinie.
W Jackowie z kolei mieszkańcy pytali dlaczego spółka obciąża jedną małą gminę, tak dużą odpowiedzialnością?
Jak uważa jedna z mieszkanek gminy Choczewo podczas spotkań zabrakło głosu zwolenników budowy atomówki w ich małej ojczyźnie. Twierdzi, że nie mieli oni szansy dojść do głosu, byli uciszani, a raczej zagłuszani.
— Nie wszyscy mieszkający w gminie Choczewo są przeciwko budowie elektrowni jądrowej, są wśród mieszkańców zwolennicy tej budowy, i jest ich bardzo dużo. Jako mieszkanka, żyjąca w gminie Choczewo od ponad pół wieku, żyjąca tu i pracująca przez 365 dni w roku, a nie tylko latem, czy w weekendy, czuję się spychana na margines przez właścicieli działek i domków letniskowych. Wyraźnie odbiera mi się, oraz mieszkańcom możliwość decydowania o przyszłości ziemi, na której od urodzenia żyją. I to bez względu na to, jakie mam poglądy na temat posadowienia tu elektrowni - powiedziała nam jedna z uczestniczek spotkań.
Ostatnie wydarzenia podsumował także sam inwestor.
— W każdym z tych spotkań udział wzięło co najmniej kilkadziesiąt osób, za co w imieniu spółki Polskie Elektrownie Jądrowe bardzo dziękuję. Wiemy, że temat elektrowni jądrowej na Pomorzu jest istotny dla mieszkańców i dlatego będziemy kontynuować rozpoczęty dialog zarówno ze społecznością lokalną, jak i z władzami samorządowymi. Podobne spotkania informacyjne poświęcone raportowi środowiskowemu zorganizujemy także dla mieszkańców gmin Krokowa oraz Gniewino – mówi Joanna Szostek, p.o. kierownika Zespołu ds. Komunikacji i Zarządzania Interesariuszami.
Jak poinformowały PEJ kwietniowe spotkania rozpoczęły cykl spotkań informacyjnych w regionie, podczas których spółka przybliży mieszkańcom zarówno raport środowiskowy, jak i status realizacji inwestycji oraz możliwości współpracy ze społecznością lokalną.