Kilkunastu uczestników zamieszek po meczu żużlowym w Zielonej Górze już usłyszało zarzuty. Niszczenie policyjnych samochodów i wiat przestankowych z pewnością będzie ich drogo kosztowało. Zostali zidentyfikowani na podstawie zapisu z monitoringu miejskiego. Teraz zapłacą i będą ukarani. Dzięki takim sytuacjom uliczne kamery nie budzą już kontrowersji, bezpieczeństwo jest najważniejsze. Czy w Gdyni też możemy spać spokojnie?
Tanio czy dobrze?
Miejski monitoring to coraz częściej standard w polskich miastach. Niestety, nie zawsze są to rozwiązania na zadowalającym poziomie. Przetargi na montaż i serwisowanie monitoringu wygrywają często małe, nawet jednoosobowe firmy (!), w dodatku zlokalizowane wiele kilometrów od miejsca realizacji zlecenia. Tacy wykonawcy nie mają zazwyczaj dostępu do nowoczesnej technologii, wiele do życzenia pozostawia też często sprzęt – najtańszy, o niskich parametrach, awaryjny. Usługi takich firm konkurują zazwyczaj ceną uruchomienia, jeśli jednak doliczyć do nich dodatkowe koszty serwisowania sytuacja zmienia się diametralnie. Nie funkcjonujące elementy systemu, często wiele dni czekające na dojazd serwisanta i naprawę to niebezpieczne dziury w miejskim monitoringu.
W Gdyni nowocześnie
A jak to wygląda w naszym mieście? Na ulicach Gdyni od sierpnia 2010 pracuje 117 nowoczesnych, szybkoobrotowych, kolorowych kamer, nadzorujących bezpieczeństwo mieszkańców miasta. Kamery pracują w wytypowanych przez Policję i Straż Miejską lokalizacjach. System monitoringu wizyjnego obejmuje: Śródmieście, Grabówek, Leszczynki, Chylonia, Pustki Cisowskie, Cisowa, Demptowo, Obłuże, Oksywie Górne, Oksywie, Babie Doły, Działki Leśne, Wzg. św. Maksymiliana, Redłowo, Orłowo, Witomino, Mały Kack, Wielki Kack, Karwiny i Dąbrowa.
Miejski monitoring jest już powszechnie akceptowany jako pozytywny czynnik prewencyjny i podnoszący bezpieczeństwo. Niestety ciągle są jeszcze miasta funkcjonujące bez niego lub w oparciu o systemy słabej jakości. Samorządy często ociągają się z wydatkiem na instalację i obsługę monitoringu, chociaż jak się okazuje bywa, że odzyskane dzięki monitoringowi pieniądze już po jednej burdzie rekompensują koszty. Życia ludzkiego, które monitoring może ocalić nie sposób za to wycenić…