Zła passa Lotosu ciągle trwa. Po przegranym spotkaniu w Eurolidze, Lotos Gdynia uległ Wiśle Can-Pack Kraków aż 54:82.
Gospodynie kontrolowały całe spotkanie i zdobytej na początku przewagi, nie oddały do końca meczu. W drużynie przyjezdnych raził brak skuteczności. Gdynianki trafiły zaledwie 22 na 48 oddanych rzutów z gry oraz zaledwie jeden za trzy punkty. Bardzo skuteczne były za to dwie, grające jeszcze w poprzednim sezonie w Gdyni, Paulina Pawlak oraz Erin Phillips. Reprezentantka Polski zdobyła aż 19 punktów (4x3), zaś australijka zanotowała na swoim koncie 16 pkt.
Najskuteczniejszą zawodniczką Lotosu Gdynia była Monica Wright, która w dzisiejszym spotkaniu zdobyła 16 punktów. 8 pkt i 6 zbiórek zanotowała na swoim koncie Daria Mieloszyńska, zaś 5 punktów i 7 zbiórek miała Sandora Irvin. Pozostałe punkty dla naszej drużyny zdobywały: Milka Bjelica 9, Elina Babkina 8, Małgorzata Misiuk 5, Klaudia Sosnowska i Olivia Tomiałowicz po 2.
Po meczu Monica Wright powiedziała: "To był bardzo ciężki mecz walki. W drugiej kwarcie nie trafiłysmy wielu rzutów z otwartych pozycji i popełniłysmy za dużo prostych błędów w obronie. Spowodowało to, że straciłyśmy kontrolę gry i Wisła zaczęła powiększać swoją przewagę."
Już najbliższy czwartek nasza drużyna zmierzy się z jedną z najlepszych drużyn Europy - UMMC Ekaterinburgiem. Zapraszamy wszystkich do kibicowania naszej drużynie!