W wejherowskim ratuszu odbyła się konferencja prasowa w sprawie odwołanego turnieju Gryf Wejherowo Cup. Doszło do konfrontacji przedstawiciela organizatora zawodów z wiceprezydentem miasta Bogdanem Tokłowiczem.
Konferencję zorganizowały władze Wejherowa przy udziale dyrektorów Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 i nr 3. Powodem spotkania były oskarżenia pod adresem prezydenta miasta.
Od dwóch dni jestem zaniepokojony informacjami płynącymi do nas, że jakoby z naszego powodu nie mógł się odbyć jakiś turniej – wyjaśnia Bogdan Tokłowicz.
Prezydent i dyrektorzy narzekali na złą organizację planowanych zawodów piłkarskich. Jednym z głównych zarzutów wobec organizatorów była forma zaproszenia – szkoły zostały telefonicznie poinformowane o turnieju piłkarskim. Otrzymały tez niezaadresowane programy zawodów. Jak twierdzą dyrektorzy, dotarły one do placówek zaledwie na dwa dni przed rozpoczęciem rozgrywek.
Głos zabrał Łukasz Nowaczyk, zarzucając kłamstwo dyrektorowi jednej ze szkół. Wywiązała się dyskusja między stronami. - W tamtym roku zorganizowaliśmy Gryf Wejherowo Cup i nie było żadnych problemów – żali się Nowaczyk i sugeruje, że decyzja prezydenta o odwołaniu turnieju jest elementem przedwyborczej gry politycznej prowadzonej przez władze Wejherowa. Dyrektorzy zaprzeczyli, jakoby prezydent miasta wywierał na nich naciski.
Rok temu turniej odbył się bez przeszkód. - Zaproszenie wyglądało tak samo – telefonicznie. Jeszcze dzwoniłem na dwa dni przed turniejem i potwierdziłem – opowiada Łukasz Nowaczyk. Tegoroczna, druga edycja turnieju Gryf Wejherowo Cup miała wystartować 15 października. Organizatorzy zapewniają, że zawody odbędą się w późniejszym terminie.