Jednym punktem koszykarze Trefla przegrali wczorajszy mecz na wyjeździe. Oznacza to, że bliżej występu w finale jest PGE Turów, który prowadzi obecnie w półfinałach 3:2.
Słaby początek sprawił, że w drugiej części meczu podopieczni Karlisa Muiznieksa, musli odrabiać straty. Zacięty bój trwał do końcowej syreny. Ostateczny wynik, niestety na korzyść PGE, ustalono w ostatniej minucie meczu.
Gdyby mecz skończył się 20 sekund szybciej, to sopocianie cieszyliby się ze zwycięstwa 77:76. Było jednak inaczej. Po dość niejasnej sytuacji, z udziałem Thomasa i Harringtona, sędziowie zadedykowali że błąd kroków popełnił gracz Trefla. Decyzja pozwoliła gospodarzom na przeprowadzanie akcji na wagę zwycięstwa. Piłkę w koszu żółto-czarnych umieścił Konrad Wysocki.
Trefl Sopot złożył oficjalny protest wobec kontrowersyjnego werdyktu sędziów. Mecz ostatniej szansy odbędzie 1 maja w Ergo Arenie. Sopocianie muszą wygrać, jeśli marzą o finałowym pojedynku z Asseco.
PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot 78:77 (19:18, 25:15, 16:20, 18:24)
PGE Turów Zgorzelec: Thomas 20, Wysocki 12, Brkić 8, Jackson 8, Tomaszek 7 - Kickert 13, Bochno 6, Gabiński 2, Kuebler 0, Zigeranović 2.
Trefl Sopot: Dylewicz 19, Waczyński 14, Ceranić 10, Gustas 8, Kinnard 6 - Kikowski 10, Harrington 8, Ljubotina 2, Stefański 0.