Trójmiejskich kibiców futbolu amerykańskiego czeka kolejny ciekawy pojedynek. W niedzielę 1 maja o godzinie 12.00, na stadionie Narodowym Rugby przy ulicy Kazimierza Górskiego 10 w Gdyni, w ramach czwartej kolejki Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego, Seahawks Gdynia podejmą Warsaw Eagles.
Warszawianie są jedną z trzech niepokonanych w tym sezonie drużyn w PLFA I. Zarówno Eagles, jak i zeszłoroczni mistrzowie Devils oraz wicemistrzowie The Crew mają po trzy zwycięstwa. Dotychczasowe mecze Orłów rozegrane zostały jednak z rywalami, z którymi drużyna ze stolicy radziła sobie w poprzednich sezonach. Niedzielny mecz może dać odpowiedź na pytanie jak mocni są warszawianie.
Goście niedzielnego meczu doceniają jednak swój dorobek z początku sezonu.
- Daleki byłbym od stwierdzenia, że nasi dotychczasowi rywale byli mało wymagający – mówi Maciej Traczyk, rzecznik prasowy Warsaw Eagles – To, że mecze te kończyły się naszymi wysokimi wygranymi, nie oznaczało dla nas łatwych zwycięstw. W każdym meczu popełnialiśmy wiele błędów, a mecz z Kozłami przecież nawet przegrywaliśmy do połowy. Do każdego meczu przygotowujemy się niezależnie i staramy się przećwiczyć wszystkie możliwe warianty. Seahawks zawsze grali na wysokim poziomie, a gra przeciwko nim, to sama przyjemność.
W ekipie gospodarzy nastroje są dobre, lecz nie rewelacyjne. Ostatnia porażka z Devils, choć w przyzwoitym stylu, dała sztabowi trenerskiemu Seahawks dużo danych do analizy.
- Oglądaliśmy dużo materiału z ostatniego meczu, musimy poprawić kilka szczegółów w naszej grze podaniowej, liczymy też, że w tym meczu nie będziemy mieli aż takich problemów z kontuzjami. Mamy swój styl gry, ale naturalnie analizujemy poprzednie mecze Eagles by jak najlepiej wykorzystać nasze zalety – mówi trener Seahawks Gdynia Maciej Cetnerowski.
Na szczęście dla Seahawks i jakości samego widowiska, kontuzjowani podczas ostatniego spotkania Sebastian Krzysztofek i Peter Plesa, będą gotowi do wyjścia na boisko w niedzielę. Dotychczasowy bilans spotkań obu drużyn jest zdecydowanie na korzyść drużyny gości. Na sześć meczów w ostatnich pięciu latach Jastrzębiom tylko raz udało się pokonać Eagles, przed własną publicznością w sezonie 2009. Warszawianie mają jednak nie tylko przewagę ostatniego wygranego meczu, lecz i dwie wygrane z Seahawks mecze o najwyższą stawkę. W sezonach 2006 i 2008 Orły pokonywały Jastrzębie w, odpowiednio, I i III Finale PLFA. Nie oznacza to jednak, że Eagles czują się faworytem tego spotkania. Jak sam określa to Traczyk
– Owszem, jedziemy na Pomorze po kolejne zwycięstwo, jednak przede wszystkim liczymy na dobry mecz i atrakcyjne widowisko.
Większy ciężar gatunkowy tego meczu, leży po stronie gospodarzy i w Gdyni czują to bardzo dobrze.
- To bardzo ważny mecz dla nas. Chcemy zawsze wygrywać mecze domowe, ale w tym roku nie będziemy już niepokonani u siebie. Mecz z Devils pokazał, że możemy walczyć z najlepszymi drużynami. Jesteśmy bardzo głodni zwycięstwa i nie chcemy po czterech kolejkach mieć bilansu 2-2. Naszym celem jest trzecie zwycięstwo – kończy Cetnerowski.