Teatr jednego aktora - tak można podsumować dzisiejsze spotkanie Lotosu Gdynia z UTEX ROW Rybnik.
Tym aktorem był oczywiście zespół Lotosu Gdynia, który kibicom zafundował znakomite koszykarskie show, a swoim rywalkom z Rybnika lekcję basketu, która z pewnością na długo pozostanie w ich pamięci.
Rybniczanki już przed meczem były skazywane na porażkę i one same chyba nie wierzyły, że są w stanie dotrzymać kroku gospodyniom. Podopieczne doskonale w Gdyni znanego Mirosława Orczyka stawiły się w Gdyni na 4 godziny przed meczem, po całonocnej podróży pociągiem. Zmęczenie podróżą widać było w ich poczynaniach a mistrzynie Polski nie zamierzały stosować taryfy ulgowej.
Od początku meczu na kosz rywalek sunął więc atak za atakiem, a zadanie było tym łatwiejsze, że gdynianki świetnie broniły zmuszając swoje przeciwniczki do licznych strat (33 w całym meczu). Świetnie dysponowana była zwłaszcza Monica Wright, której w pierwszej kwarcie wychodziło wszystko. Amerykanka zdobyła w tej części gry 18 punktów, trafiając do kosza ze 100. Procentową skutecznością. W efekcie już po pierwszej kwarcie Lotos Gdynia prowadził 34:13 i trener George Dikaioulakos mógł posadzić swoją liderkę na ławce i dać się wykazać innym koszykarkom. A te pokazały, że potrafią grać widowiskowo i skutecznie, raz za razem popisując się efektownymi akcjami. Szybkie tempo, efektowne akcje, mnóstwo rzutów za trzy punkty, indywidualne popisy Ketii Swanier, Eliny Babkiny – to była radosna dla oka koszykówka i nawet słabość rywalek nie umniejszyła radości kibiców. Rybniczanki nie walczyły nawet o jak najniższy wymiar kary pobierając jednocześnie srogą lekcję. Setny punkt dla Lotosu Gdynia zdobyła Ketia Swanier, a ostatecznie Lotos Gdynia wygrał różnicą aż 67 punktów! To, co najbardziej rzucało się w oczy to absolutna dominacja gdynianek na tablicach (44-31 w zbiórkach) oraz znakomita skuteczność rzutowa (56% za 2 pkt., 50% za 3 pkt.). Aż 6 gdynianek zdobyło ponad 10 punktów, a aż 26 asyst świadczy o bardzo zespołowej grze. Najskuteczniejszą zawodniczką meczu była Ketia Swanier, która do 22 punktów dołożyła jeszcze 7 asyst i 5 przechwytów.
Teraz koszykarki Lotosu Gdynia czekają dwa mecze wyjazdowe. Najpierw w Poznaniu zmierzą się z miejscowym AZS, a potem czeka je ciężka przeprawa – w Gorzowie zagrają z KSSSE AZS. Łatwo nie będzie, ale jedno jest pewne – gdyński zespół stać na dwie wygrane!