17.02.2011 11:49 0
Mimo zakazu wchodzenia na redłowski klif, Gdynianie nadal spacerują po tym niebezpiecznym terenie. Jednak piękne widoki i kilka chwil adrenaliny można przypłacić zdrowiem lub nawet życiem.
Co roku klif cofa się o około metr. A po każdym sztormie jego wygląd ulega zmianie To właśnie skutki działania wody i wiatru najbardziej ciekawią okolicznych mieszkańców. Zarówno spacer wzdłuż klifu, jak wspinaczka po nim, mogą skończyć się tragicznie. Osuwająca się glina może zranić przechodniów lub doprowadzić do upadku z dużej wysokości. Również chwytanie się wyniszczonych drzew stanowi realne zagrożenie wypadku.
Ostatnio strażacy internowali, kiedy mężczyzna utknął na klifie, po tym jak próbował przejść skarpą na plażę. Policja apeluje o więcej ostrożności, przypominając o tragicznej w skutkach wyprawy sprzed kliku lat na Babich Dołach, gdzie zginęła kobieta.