W sobotę prokurator zastosował wobec 18-letniego gdańszczanina dozór policji. Kryminalni z komendy miejskiej ustalili, że nastolatek niecały miesiąc wcześniej napadł na 22-latka i ukradł mu dwa telefony, pieniądze oraz klucze do mieszkania. Policjanci pracując nad tą sprawą, odzyskali skradzione aparaty telefoniczne.
Na początku stycznia br. 22-letni gdańszczanin powiadomił komisariat na Śródmieściu, że napadł go jakiś młody mężczyzna, który ukradł mu przedmioty warte 450 zł.
Policjanci zajęli się tą sprawą. W wyniku pracy nad tym zgłoszeniem, kryminalni z komendy miejskiej, ustalili gdzie są skradzione przez napastnika telefony i kim jest sprawca tego rozboju. W piątek po południu funkcjonariusze zatrzymali 18-letniego gdańszczanina. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że w dniu kiedy doszło do rozboju, pokrzywdzony wybrał się do jednego z klubów na imprezę. Kiedy wyszedł z lokalu na zewnątrz, zobaczył leżącego chłopaka, którego wcześniej przewróciło kilka osób. Sprawca podbiegł do niego, uderzył go w twarz, unieruchomił kolanem, a następnie przeszukał mu kieszenie. Po tym jak napastnik zabrał 22-latkowi dwa telefony, banknot 10 zł oraz klucze do mieszkania, powrócił na dyskotekę, aby dalej się bawić.
Po zatrzymaniu 18-latka, trafił on do policyjnego aresztu. W sobotę prokurator zastosował wobec niego dozór policji. Funkcjonariusze odzyskali telefony należące do 22-letniego pokrzywdzonego, a dwaj gdańszczanie, którym sprawca sprzedał swój łup, odpowiedzą teraz za paserstwo.
Za rozbój grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Paserstwo to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do 5 lat.