W IX kolejce Euroligi Kobiet Lotos Gdynia uległ tureckiej drużynie Fenerbahce 64:77. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Jednak w drugiej, jeden z głównych pretendentów do zwycięstwa w całych euroligowych rozgrywkach pokazał swoją klasę. Zdecydowanie wygrywając 3 kwartę, doprowadził do zwyciestwa w całym spotkaniu.
Lotos Gdynia rozpoczął spotkanie w znakomitym stylu. Agresywna obrona i skuteczna gra w ataku pozwoliły objąć gdyniankom prowadzenie, którego nie oddały do połowy drugiej kwarty. Od początku znakomicie grała Monica Wright, która zdobyła pierwsze sześć punktów dla naszej drużyny. Drużyna Fenerbahce, a dokładnie Penny Taylor oddała celny rzut za trzy punkty, a chwilę później punkty dla drużyny gości zdobyła Hana Horakova. W drużynie Lotosu Gdynia w pierwszej kwarcie punktowała nie tylko Monica Wright. Podobnie jak w ostatnim ligowym spotkaniu, tak i dziś znakomite spotkanie rozgrywała Elina Babkina. Łotewska rozgrywająca po I kwarcie miała na swoim koncie 9 punktów. Nasza walczyła „na tablicach”, jednak znana bardzo dobrze gdyńskiej publiczności Ivana Matovic , w tej części spotkania zanotowała na swoim koncie aż 6 zbiórek. Choć pod koniec tej części spotkania, w drużynie Lotosu zapanowała drobna dekoncentracja, to właśnie gdynianki schodziły z boiska z 4 punktową przewagą 21:17.
Druga kwarta rozpoczęła się od nieskutecznej gry po obu stronach. Dopiero po dwóch
minutach punkty dla Lotosu zdobyła Milka Bjelica. Jednak w odpowiedzi Angel McCoughtry
zanotowała na swoim koncie akcję 2+1, co zbliżyło drużynę Fenerbahce na zaledwie jeden
punkt. To również ta zawodniczka zdobyła kolejne punkty dla swojej drużyny i dzięki temu
drużyna Turecka po raz pierwszy objęła prowadzenie w tym spotkaniu. Lotos zarówno w
ataku, jak i w obronie popełniał wiele błędów, które bezwzględnie wykorzystywały
przeciwniczki. Jednak gdynianki nie chciały poddać się tak łatwo. „Za trzy” trafiła
Olivia Tomiałowicz, a chwilę później po asyście Moniki Wright punktowała Elina Babkina.
Gdynianki doprowadziły do remisu, który jednak nie utrzymał się zbyt długo. Ponownie
punktowała McCoughtry. W ostatnich sekundach Babkina oddała celny rzut trzypunktowy,
czym zbliżyła swoją drużynę na dwa punkty. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 36:38
dla Fenerbahce, a łotewska skrzydłowa miała już na swoim koncie 16 punktów.
Po powrocie z szatni, gdynianki nie były tak skoncentrowane jak na początku spotkania.
Przegrywały walkę na tablicach, podawały bardzo niecelnie. Wszystkie straty szczególnie
wykorzystywane były przez Penny Taylor, Ivanę Matovic oraz Nevriye Yilmaz. W połowie tej
części spotkania , nasze zawodniczki przegrywały już 11 punktami. W szeregach Lotosu
wciąż brakowało skuteczności, piłka „wykręcała się” z kosza zarówno po rzutach spod
kosza, jak i z pół dystansu. Dopiero w ostatnich minutach gdynianki zaczęły grac
skuteczniej. W tej kwarcie punkty dla Lotosu zdobywały głównie Monica Wright, Milka
Bjelica. Tą część spotkania gdyńska drużyna przegrała 15:26 i przed ostatnią kwartą
przegrywała 51:64.
Ostatnia odsłona meczu rozpoczęła się od kolejnych punktów Moniki Wright. Jednak w tej części spotkania przeważała gra „kosz za kosz”. Olivia Tomiałowicz trafiła za trzy punkty i od tego momentu, już prawie do końca, przewaga Turczynek utrzymywała się na poziomie 10 punktów. Gdy na minutę przed końcem meczu, Ivana Matovic oddała celny rzut „za trzy” i wyprowadziła swoją drużynę na 13-punktową przewagę, nadzieje wśród gdyńskiej publiczności na zwycięstwo opadły. W ostatnich sekundach punktowały Wright i McCoughtry i to właśnie trzynastoma punktami nasza drużyna uległa Fenerbahce 51:64.
Najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobyły : Elina Babkina 19, Monica Wright 17 oraz Milka Bjelica 10.
Po meczu, na konferencji prasowej, Ivana Matović podziękowała gdyńskim kibicom za wspaniałe przyjęcie i pogratulowała Lotosowi walki w dzisiejszym spotkaniu! Najbliższe, a zarazem ostanie, spotkanie w tegorocznej Eurolidze Lotos rozegra już w najbliższą środę o g. 18. Rywalkami Lotosu będzie drużyna Rivas Ecopolis.