O elektrowni jądrowej, korzyściach dla mieszkańców w przypadku jej powstania oraz o odbiorze społecznym energetyki jądrowej z Aleksandrem Gradem rozmawia Wioletta Wójcik, redaktor lokalnej gazety „Wieści Choczewskie”.
w.w.: Przeciętnego mieszkańca raczej nie interesują procesy przetargowe, sposoby finansowania budowy, czy też wybór dostawcy technologii. Dla nich najważniejsze są sprawy, które dotyczą ich bezpośrednio: zmiany jakie podczas ewentualnej budowy nastąpią w ich życiu codziennym, i na jakie korzyści wynikające z tej lokalizacji, jako bezpośredni sąsiedzi, mogą liczyć?
Prezes PGE EJ Aleksander Grad: Myślę, że całość podejmowanych przez nas działań ma duże znaczenie dla mieszkańców ze względu na sposób i czas ich realizacji. Rozpoczęliśmy już pierwszy etap postępowania zintegrowanego, mający na celu poszukiwania grupy firm bądź konsorcjum, które będzie jednocześnie dostawcą technologii, generalnym wykonawcą, partnerem strategicznym, a także zapewni finansowanie, dostawcę wiedzy i doświadczenia dla operatora elektrowni oraz dostawcę paliwa. Takie kompleksowe działanie uprości przygotowania do podjęcia inwestycji i zwiększy gwarancję na to, że będziemy mieli również niezbędne finansowanie, a nie tylko wybraną technologię. Poza tym, na pewno przyspieszy to znacznie moment, w którym mogłaby ruszyć budowa. Chcemy, aby cały projekt prowadzony był dynamicznie i żeby zdążyć z jego realizacją na czas. W tej chwili trwa procedura wyboru firmy mającej prowadzić badania lokalizacyjne. Powinny one ruszyć wiosną 2013 roku. Już na etapie badań lokalizacyjnych będziemy konsultować nasze działania z mieszkańcami, aby obecność najpierw firmy prowadzącej badania, a potem firm budowlanych podczas samej budowy, była dla wszystkich najbardziej optymalna. Współdziałanie z mieszkańcami danej gminy, a także okolicznych gmin, zapewnienie im wpływu na podejmowane przez nas decyzje, zagwarantowanie nadzoru i kontroli nad funkcjonowaniem elektrowni będzie dla nas priorytetem podczas realizacji projektu. Dla jego realizacji konieczne będzie oczywiście powstanie nowej infrastruktury towarzyszącej, w tym również nowych dróg dojazdowych na teren budowy, z której korzystać będą także mieszkańcy gminy. Niebagatelnym zyskiem dla samorządu, i pośrednio dla mieszkańców gminy, w której powstanie elektrownia, będzie fakt pozyskania dla gminy wieloletniego i pewnego płatnika bardzo wysokich podatków. Według naszych szacunków dochód przypadający dla gminy, w której zostanie wybudowana elektrownia jądrowa, mieści się w przedziale od 35 do 38 mln zł.
w.w.: W listopadzie minie rok od ogłoszenia wyboru trzech lokalizacji, na których może stanąć polska elektrownia jądrowa. Od tamtej pory przeprowadzane sondaże i badania opinii publicznej wskazują na spadek poparcia mieszkańców województwa pomorskiego dla planu budowy elektrowni. Czy nie obawia się Pan, że spadek ten będzie postępował przez kolejne lata, a protesty będą się nasilać i nie dojdzie do budowy?
Prezes A. Grad: Nie, nie boję się tego. Wierzę, że rzetelna informacja i współpraca z lokalną społecznością pozwolą bez przeszkód realizować projekt budowy elektrowni. Badania przeprowadzane w sprawie poparcia dla budowy EJ pokazują, że im dalej od potencjalnej lokalizacji elektrowni, tym poparcie jest mniejsze. Wynika z tego, że realne korzyści z potencjalnego sąsiedztwa EJ (rozwój gospodarczy regionu, powstanie nowych miejsc pracy itp.), zwiększają akceptację dla jej budowy.
w.w.: Jakie w związku z tym zamierzacie Państwo podjąć działania, aby przekonywać przeciwników budowy Elektrowni Jądrowej, i wzmocnić przekonanie tych, którzy są skłonni ją poprzeć?
Prezes A. Grad: Zawsze będzie tak, że są zwolennicy, przeciwnicy i nie do końca przekonani… Nad odbiorem społecznym energetyki jądrowej należy wciąż intensywnie pracować. Będziemy przede wszystkim informować i starać się edukować całe społeczeństwo i jednocześnie prowadzić działania edukacyjne wśród dzieci i młodzieży. Ważne jest również wspieranie kształcenia przyszłych kadr dla obsługi elektrowni, które odbywa się w polskich uczelniach technicznych. Ale nie tylko tam, gdyż przyszła kadra sektora energetyki jądrowej to nie tylko osoby z wykształceniem technicznym, ale i mechanicy, spawacze, elektrycy oraz kadra administracyjna, w tym prawnicy, księgowi itp.
w.w.: Czy negatywne nastawienie do energii jądrowej w Europie nie wpłynie Pana zdaniem na zmianę harmonogramu budowy polskiej elektrowni?
Prezes A. Grad: Nie sądzę. Patrząc na plany energetyczne takich krajów jak Finlandia, Czechy czy Wielka Brytania, stwierdzam, że nie ma już w Europie odwrotu od energetyki jądrowej. Realizując jednak nasz polski program jądrowy musimy patrzeć na polskie interesy. Nie starajmy się zrozumieć jaki interes w rezygnacji z energetyki jądrowej ma Rząd Niemiecki – gospodarczy, czy polityczny? Mieszkańcy Niemiec już buntują się przeciwko wysokim cenom energii elektrycznej w ich państwie. Nie protestują natomiast przeciwko budowie elektrowni jądrowej w Kaliningradzie... Rosjanie budują swoją elektrownię szybko, z nadzieją, że tania energia, którą w niej wyprodukują za cztery, pięć lat znajdzie swój rynek zbytu na rynku unijnym, w tym również w Polsce. Dla Rosji jest to więc projekt o ogromnym znaczeniu, gdyż kraj, który elektrownię jądrową uruchomi jako ostatni, będzie miał problemy ze zbytem wyprodukowanej energii.
w.w.: Podczas swojej ostatniej kampanii wyborczej w wyborach do Sejmu mówił Pan: „Nie przechodzę nad problemem połowicznie, nie udaję, że coś robię. Gdy pracuję, wkładam w to całą energię, wszystkie siły. Dlatego jestem skuteczny w swoich działaniach” – życzę, aby hasło to było aktualne w przypadku wypełniania przez Pana zadań Prezesa PGE EJ i pracy nad projektem budowy pierwszej Elektrowni Jądrowej w Polsce, i aby mieszkańcy naszej Gminy mogli liczyć na to, że weźmie Pan całkowitą odpowiedzialność za realizację projektu, a podjęte działania będą skuteczne i w 2024 roku odniesie Pan sukces w postaci uruchomienia pierwszego reaktora.
Dziękuję za rozmowę.